Moje pierwsze doświadczenia z testowaniem produktów zaczęłam z Le Petit Marseillais. To była naprawdę fajna kampania, bo oprócz tego że pudełko było pełne naprawdę cennych skarbów, którymi mogłam się dzielić, było mnóstwo zabawy. Już fakt że ktoś docenił mnie i pozwolił być częścią tego projektu było niezwykle nakręcające, ale potem było tylko lepiej. W pudełku, które swoją drogą było tak fajne że mam je do dziś, była opaska na oczy która miała pomóc w rozbudzeniu zmysłu zapachu. Do odgadnięcia były dwa zapachy, pierwszy większy, żel pod prysznic i do kąpieli i mniejszy żel pod prysznic.
Fajne jednak były nie tylko kosmetyki, ale sama kampania wraz w mnóstwem próbek dla znajomych i zadań w kampanii, w której Le Petit Marseillais troszczył się o swoje ambasadorki. Była nauka francuskiego, mnóstwo ciekawostek o Prowansji, konkurs z możliwością wyjazdu na warsztaty a nawet akcja z bańkami mydlanymi na rynku w Poznaniu. W dzień dziecka cały rynek pachniał cytryna i Werbeną, bo wszyscy puszczali bańki mydlane o tym zapachu. Ja też tam byłam i bawiłam się jak dziecko. Było też mnóstwo konkursów które mnie wciągnęły, ogólnie, ta kampania to była dla mnie najlepsza zabawa, niezwykłe przeżycie i mnóstwo fajnych wspomnień. Dziś zachęcam was byście sami spróbowali zostać ambasadorki na stronie www.ambasadorkalpm.pl. hasło #czekamnanowakampanielpm
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz