Zacznijmy od testu kosmetyków do makijażu na zakończenie roku!
Belle z francuskiego znaczy; piękna, śliczna, doskonała. Jest to też tytuł pięknej piosenki z Dzwonnika z Notre Dame. W Polsce Bell od razu przywodzi na myśl markę kosmetyków, dziś mogę powiedzieć, że to słuszne skojarzenie. Przed świętami miałam okazję dostać do przetestowania linię kosmetyków z serii HypoAllergenic i choć przyznam, że miałam do niej lekki dystans z uwagi na zamiłowanie do "głośnych" zagranicznych marek jak L'Oréal Paris czy Maybelline to miło się zaskoczyłam.
Do testu ze strony www.wizaz.pl dostałam cztery kosmetyki, bazę pod podkład, lakier, tusz i szminkę. No więc w święta przystąpiłam do testów, by przy wigilijnym stole zasiąść w nowym makijażu. Na pierwszy ogień poszła baza Anti-redness Primer neutralizująca zaczerwienienia, no i pierwsze zaskoczenie! Baza jest naprawdę lekka i co najważniejsze DZIAŁA! Nawet na uszczypnięte mrozem policzki, myślę że w siarczystym mrozie nie musimy się obawiać czerwonych policzków a na randce nie będziemy się nadmiernie rumienić, no chyba że ktoś lubi :)
Dwa to maskara podkręcająca rzęsy, która miała nie lada wyzwanie bo obecnie stosuje volume million lashes fatale i kolejne bum bo moim zdaniem obie ze spokojem mogą ze sobą konkurować, a nawet punkt dla Bell za to że efekt "pandy" po całym dniu wydawał się mniejszy!
Trzy to lakier Long Lasting numer 05 pod kolor pomadki :) Ciekawy kolor, ładnie kryje choć ja miłośniczka hybrydy na paznokciach nie uznaje go za długo trzymający się na paznokciach. Jest fajny, ma ładne wykończenie, nawet szybko schnie i pięknie jest napigmentowany ale trwałość mnie nie zachwyciła.
Cztery na liście ale numer jeden w testach to Kremowa Pomadka do Ust kolor 04 czyli coś na pograniczu czerwieni z pomarańczem czyli kolor którego nigdy bym nie kupiła a teraz nie mogę się z nim rozstać! Zupełnie serio, sama nawet bym nie spojrzała na pomadkę w tym kolorze, a i pewnie kremowa pomadka by mnie nie przekonała. Dziś jest inaczej. Pomadka jest naprawdę fajna, bo mocno nawilżą a przy tym ma bardzo wyrazisty kolor. Jest łatwa w aplikacji bo równo się rozprowadza, nie wysusza i nawet całkiem długo utrzymuje się na ustach. Co prawda w długości utrzymania i nie pozostawianiu śladów poległa z moją ulubioną million dollar lips to i tak naprawdę chętnie po nią sięgałam przez całe święta i sięgnę ponownie.
Ogólnie kosmetyki naprawdę zrobiły na mnie wrażenie, zero podrażnień, dobra trwałość i przystępna cena plus fakt że są to Polskie kosmetyki naprawdę do mnie przemawia. Na zdjęciu macie te kosmetyki plus efekt ich użycia, ale i tak polecam wam po nie sięgnąć byście sami się przekonali o ich zaletach. Ja jestem zdecydowanie na tak i dzięki portalowi Wizaż.pl przekonałam się że czasem warto pójść w nieznane, bo można się miło zaskoczyć. Nowy rok zacznę z nowym spojrzeniem na kosmetyki ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz