Farbowanie, suszenie, prostowanie, kręcenie, tapirowanie, lakier, słońce i mróz to tylko kilka grzechów jakie popełniamy na naszych włosach, a co robimy żeby o nie zadbać? Niestety z tego co słyszę wśród znajomych często niewiele. Od razu mówię, że mycie włosów to nie pielęgnacja, niezależnie czy robisz to codziennie czy dwa razy w tygodniu i czy używasz do tego szamponu z sieciówki czy tego drogiego z reklamy z odżywką, pielęgnacja zaczyna się gdy oprócz tego używasz dodatkowo odżywki, maseczki, serum, olejku czy choćby jedwabiu. Dziś opowiem wam o trzech sposobach pielęgnacji na suche włosy.
Ostatnio dałam moim włosom nieźle do wiwatu, od dekoloryzacji, farbowanie, rozjaśniania po prostowanie i kręcenie, przez co stały się suche, łamliwe i zaczęły się puszyć. Dwa lata temu uratował je zabieg Pro Fiber, którego efekty utrzymywały się prawie przez rok, ale cena troszkę przerasta kieszeń zwyczajnej dziewczyny z małego miasta, więc zaczęłam szukać czegoś w zamian do domowej pielęgnacji, oprócz tych fajnych szamponów, używam odżywek i maseczek, które spłukuję i choć są skuteczne i naprawdę odżywają to kiedy jednak włosy wyschną efekt końcowy nie jest zadowalający. Nie lubię kiedy moje włosy wyglądają jak siano więc znalazłam sposób, żeby codziennie wyglądały świeżo i lekko jak po wizycie u fryzjera, bo w pielęgnacji nie chodzi o obciążanie, tylko o odżywianie. Tak więc moje trzy sposoby to Dwufazowy eliksir, Aksamitny krem i Olejek odbudowujący.
Dwufazowy eliksir od L'oreal dostałam w zeszłym roku do przetestowania z wizaz.pl i już ze mną została. To bardzo lekka odżywka, którą rozpyla się jak spray jest połączeniem bezbarwnego olejku i tajemniczej różowej wody, które trzeba zmieszać przed zastosowaniem, zależnie od potrzeb możemy użyć jej troszkę lub troszkę więcej :D Po wyprostowaniu wystarczy raz czy dwa psiknąć na końcówki, ale żeby utrzymać w ryzach loki przyda się parę razy w trakcie układania. Włosy łatwo się rozczesują i mają zdrowy połysk wyglądają naprawdę zdrowo. Idealny do codziennego stosowania.
Aksamitny krem nawilżający Pantene to wyższy poziom pielęgnacji, używam go tylko raz dzień po umyciu włosów, jedna czy dwie pompki na końcówki w ten sposób wyglądają jakby własnie były podcinane, są równe i włosy wyglądają na gładkie, są nawilżone, ale nie tłuste, nie ma śladu elektryzowania i odstających pojedynczych krótszych włosów. Wyglądają jak te u telewizyjnych gwiazd i celebrytek, jakby układało się je cały dzień.
Olejek a właściwie Eliksir odbudowujący od L'oreal to najwyższy, najintensywniejszy i najskuteczniejszy sposób na spalone koloryzacją, rozjaśnieniem, prostowaniem czy suszeniem końcówki. Zamiast je ścinać warto zainwestować w "Magiczną moc olejków". Przeciwdziała rozdwajaniu, odbudowuje i nadaje blasku nawet tzw. "patyczkowym końcówką" które łamią się niemiłosiernie. Ja z moich ciemnych włosów zeszłam do prawie siwych końcówek podczas ostatniej koloryzacji sombre i jak łatwo się domyślić, końcówki stały się sztywne, matowe i jakby szeleszczące. Olejek nie nadaje się do nakładania na całe włosy, choć zapach kusi by to zrobić, jednak tylko końcówki które są naprawdę zniszczone będą wyglądać bosko po jego zastosowaniu. Stają się gładkie, pod palcami nie da się wyczuć żadnych nierówności, błyszczą i stanowią jedną idealnie spasowaną całość. Dla mnie okazał się niezwykłym odkryciem i prawdziwym ratunkiem.
Z taką pielęgnacją moje włosy codziennie wyglądają jakby własnie przeszły zabieg pielęgnacji w prestiżowym salonie i z pewnością nie jedna kobietka może mi pozazdrości, długich pięknych włosów, zawsze idealnie ułożonych i lśniący, a zarazem lekkich i bardzo naturalnych. Wy też zadbajcie o swoje włosy dziewczyny, bo to wasza najpiękniejsza ozdoba.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz